Kiełczyński zakątek


10 milionów poległych, 20 milionów rannych, niezliczone straty materialne - taki był bilans toczonej w latach 1914 - 1918 I wojny światowej. Kilka lat po jej zakończeniu społeczność każdej miejscowości i nawet małej osady upamiętniała ten czas, wystawiając pomniki poświęcone poległym na frontach współmieszkańcom. W każdej też, nawet małej wiosce znajdowały się osoby, które wyruszyły na wojnę i już z niej nie wróciły. Obeliski, głazy i pomniki stawiano zazwyczaj w najbardziej reprezentacyjnym miejscu - często przy kościołach lub skrzyżowaniach dróg. Nieco inaczej było jednak w znajdującym się w północnym zakątku powiatu dzierżoniowskiego Kiełczynie.

kliknij żeby powiększyćPo pierwszej wojnie światowej (prawdopodobnie na początku lat dwudziestych XX wieku) wzniesiono przed tamtejszą leśniczówką pomnik poświęcony poległym na frontach mieszkańcom okolicznych osad. I choć miejsce to znajduje się już na stokach Wzgórz Kiełczyńskich, to zyskało uznanie u odwiedzających je pierwszych turystów i krajoznawców na przełomie XIX i XX wieku. Sprzed leśniczówki podziwiać można było bowiem wspaniałą panoramę na całą Kotlinę Dzierżoniowską z piętrzącym się nad nią masywem Gór Sowich. "Najpiękniejszy pomnik ku czci poległych" - tak pisano o samym monumencie w 1925 roku w lokalnej gazecie historyczno - krajoznawczej "Der Wanderer im Eulengebirge". Okazały pomnik zbudowano z lokalnych serpentynitów. Wieńczył go zaś leżący na armatniej lufie kamienny lew w naturalnych rozmiarach. Wykuty on został z głazów narzutowych pozyskanych ze Ślęży. Autorem projektu był wrocławianin - P. Schulz (autor między innymi wspaniałego pomnika Marcina Lutra w Dzierżoniowie), zaś wykonawcy pochodzili z Sobótki i Kiełczyna. Na trzech tablicach umieszczono 122 nazwiska mieszkańców Jędrzejowic, Kiełczyna, Książnicy, Tuszyna i Włók, którzy oddali swe życie za Niemcy w latach 1914 - 1918.

Pomnik poległych zachwyca i budzi podziw jeszcze dziś. Położony nieco na uboczu, ostał się przed zniszczeniem po 1945 roku, choć widoczne są na nim ślady po próbach wyrywania pamiątkowych tablic. Kolejną ciekawostką krajoznawczą tego miejsca jest odnaleziony w 1999 roku (przez autora) w pobliżu opisywanego pomnika głaz pamiątkowy poświęcony działaczowi Towarzystwa Sowiogórskiego (Eluengebirgsverein) - dr Winklera, który nieustannie "promował" już ponad wiek temu ten uroczy zakątek powiatu dzierżoniowskiego. Był też między innymi inicjatorem budowy w 1885 roku pierwszej, drewnianej wieży widokowej na szczycie Wielkiej Sowy.

Niestety obecnie żółty szlak mający swój początek w Świdnicy i prowadzący na Ślężę omija to miejsce, choć oba pomniki naniesione zostały już na najnowszej mapie Masywu Ślęży i okolic.