Bitwa pod Dzierżoniowem
Śląsk i wchodzące w jego skład tereny powiatu dzierżoniowskiego posiadają
bogatą przeszłość. Liczne zakręty historii nie omijały tego rejonu.
Ziemie powiatu często zmieniały przynależność państwową, przetaczały
się tu również liczne armie. W XV wieku tereny te penetrowali husyci.
Lata 1618-1648 to czas wyniszczającej wojny trzydziestoletniej. Przebywali
tu między innymi Saksończycy, Chorwaci, Szwedzi. Na początku wieku XIX
maszerowały tędy wojska napoleońskie oraz carskiej Rosji. Wiek XVIII
to z kolei okres tzw. wojen śląskich toczonych pomiędzy Austrią a Prusami.
W 1756 roku Prusacy wystąpili przeciwko Saksonii sprzymierzonej z Austrią,
Francją, Szwecją i Rosją.
To
właśnie na terenie powiatu dzierżoniowskiego w sierpniu 1762 roku na
Wzgórzach Gilowskich rozegrała się jedna z ostatnich bitew wojny siedmioletniej
- wojny będącej trzecią odsłoną zmagań przypieczętowujących ostatecznie
utratę Śląska przez Wiedeń na rzecz Prus. Bitwa pod Dzierżoniowem przyniosła
zwycięstwo wojskom Fryderyka II, który niespełna miesiąc wcześniej (20-21 lipca) pokonał osłaniający Świdnicę austriacki korpus i przystąpił
(od 7 sierpnia) do oblegania tego ufortyfikowanego miasta. Austriacy
nie zdołali jednak przeprowadzić skutecznej odsieczy świdnickiej twierdzy,
którą jesienią 1761 roku obsadzili około dziewięciotysięczną załogą.
Nie pomogło im również to, że posiadali pod Dzierżoniowem przewagę w
piechocie, kawalerii, ani to, że dysponowali także większą siłą ognia.
Wszystko zaczęło się o świcie 16 sierpnia 1762 roku, gdy nad zabudowaniami
Kluczowej, Owiesna i Bielawy pojawiły się wojska austriackie pod dowództwem
generałów Becka, Bülow i Lascy'ego. Do południa Austriacy rozbili obozy
i posilali się, dając tym samym sygnały, iż nie przystąpią do bitwy
z marszu. Stało się jednak inaczej. Jeszcze tego samego dnia po południu,
ku zaskoczeniu Prusaków, generałowie austriaccy poderwali swych żołnierzy
do ataku. Natarcie w kierunku Wzgórz Gilowskich, na których swe pozycje
kilka dni wcześniej zajęli Prusacy, poprowadzono zarówno ze strony Piławy
Dolnej, jak i Piławy Górnej. Prusacy szybko reagowali na ruch wojsk
austriackich i umacniali swe pozycje obronne na wierzchołkach wzgórz.
Rozpoczęły się zaciekłe walki o każdy skrawek lasu i każde wzniesienie.
Pomimo przewagi liczebnej przeciwnika wojska Fryderyka II nie poddawały
się. O losach bitwy zdecydował batalion dowodzonych przez von Rothkircha
grenadierów, którzy zatrzymali atak Austriaków na tyły wojsk pruskich
od strony Kośmina. Wkrótce, jak podają niemieckie kroniki, na polu bitwy
pojawiło się dziewięć batalionów pod wodzą samego Fryderyka II, które
z kolei odparły natarcie Austriaków od strony Piławy Dolnej. Wcześniej
król nadzorował przebieg bitwy z pałacu w Pieszycach.
Jak wyczytać można w dwudziestowiecznym już opisie tamtych wydarzeń
autorstwa Ericha Hasse, głównodowodzący przejeżdżający przez Dzierżoniów
i zdążający w kierunku pola bitwy osobiście uspokajał mieszkańców, wspominając
mile tutejszego pastora, który rok wcześniej obdarował go pięknymi jabłkami.
Według zaś legendarnych zapewne przekazów Fryderyk II pozostał wraz
ze swoimi żołnierzami na polu bitwy całą noc. Jego obóz miał się znajdować
na wzniesieniu o nazwie Verlorens Berg (Zguba).
Ostatecznie Austriacy zostali zepchnięci do swoich pozycji wyjściowych.
Nie podjęli jednak dalszych działań ofensywnych. Następnego dnia po
bitwie już tylko się wycofywali w kierunku Kłodzka, plądrując napotkane
na swej drodze osady.
Bitwa pod Dzierżoniowem - jak nazwali ją niemieccy historycy - lub
Bitwa pod Rybakiem (jeden ze szczytów Wzgórz Gilowskich) - jak chciała
okoliczna ludność, zakończyła się sukcesem wojsk pruskich. Pozostały
one na strategicznych wzniesieniach oraz utrzymały połączenie z Dzierżoniowem,
uniemożliwiając tym samym przedostanie się siłom austriackim na pomoc
Świdnicy. Pod Dzierżoniowem, jak podają kronikarze, Austriacy utracili
28 armat i 9 sztandarów. Trudno jest zaś ocenić realne straty ludzkie
obu stron. Prawie wszystkie dane pochodzą z niemieckich źródeł i mogą
przez to być niewiarygodne. Według pierwszych XVIII-wiecznych przekazów
w bitwie tej poległo i zaginęło ponad 4400 żołnierzy. Liczba ta jednak
wydaje się całkiem fantastyczna, a bliższe prawdy mogą być XX-wieczne
opisy mówiące o ponad 1000 zabitych, rannych i zaginionych.
Ostatecznie Świdnica, nie doczekawszy odsieczy wojsk austriackich,
poddała się 9 października. W lutym 1763 roku pokój w Hubertsburgu ostatecznie
zakończył wojnę.
Kilka miesięcy po bitwie w Dzierżoniowie przebywał jeden z głównodowodzących
w bitwie-książę August Wilhelm von Bevern. Podarował on miastu plan
zmagań na Wzgórzach Gilowskich oraz własny portret, który umieszczony
został w sali posiedzeń dzierżoniowskiego ratusza. O ile pamiątki te
nie przetrwały zapewne II wojny światowej, o tyle plan bitwy (na załączonym
rysunku) i obszerny jej opis został opublikowany w lokalnym czasopiśmie
historyczno-krajoznawczym "Der Wanderer im Eulengebirge" w
1931 roku. Zmagania prusko- austriackie z sierpnia 1762 roku były zresztą
dość częstym przedmiotem zainteresowania lokalnej i regionalnej prasy
oraz kronik pierwszej połowy XX wieku.
17 sierpnia 1862 roku na stokach Rybaka uroczyście świętowano setną
rocznicę bitwy. Obchody zgromadziły wielu weteranów różnych wojen. Specjalne
pozdrowienia wszystkim zebranym przysłał wówczas nawet sam cesarz Wilhelm
II. Do naszych czasów przetrwał zaś, co jest swego rodzaju ciekawostką,
pomnik wystawiony we wrześniu 1910 roku na południowych stokach góry
Rybak. Jego projektowaniem i nadzorem nad pracami budowlanymi zajmowały
się dwie osoby: inż. Jaekel z Jawora oraz majster Sperlich z Piławy.
Monument poświęcono pamięci żołnierzom obu walczących stron. To, iż
także Austriacy zostali upamiętnieni na pomniku, było zapewne spowodowane
zawartym pomiędzy Niemcami i Austro-Węgrami sojuszem w ramach trwającego
od 1882 Trójprzymierza. Niestety do dziś nie zachowała się wykonana
ze szwedzkiego granitu pamiątkowa tablica. Dzięki przekazom prasowym
możemy jednak dziś odtworzyć treść samego napisu. Oto on: "Dem
Gedächtins/ der (in der) Schlacht/ bei Reinchenbach/ am 16. August 1762/
gefallenen und Verwundeten/ preußischten/ und österreichischen/ Krieger.
(Pamięci bitwy pod Dzierżoniowem /dnia/ 16 sierpnia 1762 roku, poległym
i zranionym pruskim i austriackim wojownikom). Uroczystość odsłonięcia
pomnika miała bogatą oprawę, a rozpoczął ją dr. O. Mikule przewodniczący
piławskiego oddziału Towarzystwa Sowiogórskiego (Eulengebirgsvereine).
Całość wydarzenia, w której uczestniczyły liczne delegacje związków
kombatanckich oraz lokalnych władz obejmowała podziękowania dla osób,
które przyczyniły się do wystawienia monumentu, patriotyczne odczyty
oraz apele. Przy okazji upamiętnienia wydarzeń sprzed 148 lat zamierzeniem
lokalnych działaczy turystycznych było także rozpopularyzowanie tego
malowniczego zakątku nad Piławą. Wówczas, bowiem ze stoków Rybaka rozpościerały
się wspaniałe widoki na masyw Gór Sowich i dużą część Kotliny Dzierżoniowskiej.
Obecnie zaś przez pole bitwy z 1762 roku przebiega wyznaczony kilka
lat temu przez Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze żółty szlak
łączący Ziemię Kłodzką, Góry Sowie ze Wzgórzami Niemczańsko-Strzelińskimi.
I choć prowadzi on przez miejsca zmagań prusko-austriackich, to omija
z daleka miejsce, gdzie wystawiono pomnik.
|